
Zmiana nie przyjdzie sama
Kiedy skończę 18, 30, 50, 100 lat. Kiedy przyjdzie nowy rok. Kiedy na chodniku będzie nieparzysta liczba kafelek. Kiedy czarny kot nie przebiegnie mi drogi. Kiedy schudnę. Kiedy przytyję. Kiedy zakwitną magnolie. Kiedy kraby zaczną chodzić do przodu. Kiedy lwy przejdą na wegetarianizm. Nie zliczę, ile razy i w jakich sytuacjach czekałam, aż wszystko się odmieni. Czy warto było czekać?