Walka z nieśmiałością – raz z górki, raz pod górkę
Jednoosobowe party na balkonie i ulga, że nikomu nie udało się mnie znaleźć i zmusić do gry w butelkę podczas imprezy, albo udawanie figury woskowej za każdym razem, kiedy liczba nowych twarzy, które próbują nawiązać ze mną kontakt, jest większa niż 0… brzmi dziwnie? Dla nieśmiałych to chleb powszedni!